Netflix chce więcej pieniędzy od użytkowników! Kolejna podwyżka jeszcze w tym roku. Czy dotknie też Polaków?

Monopol nigdy nie jest dobry dla konsumentów, ale okazuje się, że wcale nie trzeba być monopolistą, aby móc sobie pozwolić na niemal wszystko, a i tak wyjść z tego obronną ręką. Tak jest choćby w przypadku Netfliksa, który nie jest jedynym graczem na rynku serwisów VOD w Polsce i na świecie, ale zdecydowanie największym. Popularność platformy oraz produkcji przez nią oferowanych jest tak duża, że użytkownicy wybaczają Netfliksowi nawet to, co im się nie podoba.

Przykładem może być choćby już słynna walka Netfliksa ze współdzieleniem kont, która nie przypadła do gustu odbiorcom. Kolejną kwestią jest wprowadzenie na niektórych rynkach pakietów z reklamami oraz podnoszenie cen poszczególnych z subskrypcji. Tymczasem po chwilowym i ostatecznie niewielkim spadku użytkowników, Netflix wciąż notuje ich przyrost. Teraz natomiast nadchodzą kolejne zmiany, niezbyt pozytywne dla widzów.

23 stycznia zebranie zarządu Netfliksa, na którym omówiono zmiany zaplanowane na 2024 rok. Niestety nie są one pozytywne dla samych użytkowników. Dlaczego? Ponieważ ze względu na niewielką popularność tańszych pakietów z reklamami, które pojawiły się m.in. na amerykańskim rynku, platforma postanowiła dopomóc reklamodawcom i sobie przy okazji. Okazało się, że niższa cena nie skłoniła użytkowników do oglądania reklam, więc Netflix planuje zmniejszyć pole możliwości wyboru subskrybentów, likwidując najniższy pakiet bezreklamowy.

Tym samym użytkownicy będą mieć teraz do wyboru tani pakiet reklamowy lub średni typu Standard, jeśli nie chcą reklam oglądać. Oczywiście najwyższy pakiet wciąż także obowiązuje i ten pozostał na razie bez zmian. Sprawa dotyczy natomiast w pierwszej kolejności Kanady i Wielkiej Brytanii.

Plan reklamowy stanowi obecnie 40 proc. wszystkich rejestracji w Netflix na naszych rynkach reklamowych i zamierzamy wycofać nasz plan podstawowy w niektórych krajach reklamowych, zaczynając od Kanady i Wielkiej Brytanii w drugim kwartale – napisano w dokumencie ze spotkania zarządu.

Choć plany reklamowe Netfliksa na razie nie trafiły na polski rynek, to i tak mogą nas w najbliższych miesiącach dotknąć zmiany, które nam się nie spodobają. Dlaczego? Ponieważ Netflix otwarcie mówi, że w związku z poczynionymi i planowanymi inwestycjami w rozwój platformy, a w tym w jakość i objętość jej biblioteki, to naturalne prosić systematycznie użytkowników o więcej pieniędzy.

W miarę jak inwestujemy w Netflix i ulepszamy go, od czasu do czasu prosimy naszych użytkowników o zapłacenie dodatkowej kwoty w celu odzwierciedlenia tychże ulepszeń. To z kolei przekłada się na przyspieszanie kolejnych inwestycji w celu dalszego ulepszania i rozwijania naszych usług – dodaje Netflix.

Wobec polityki Netfliksa o rozwoju i jego napędzaniu dodatkowymi funduszami ze strony użytkowników wątpliwe jest, że platforma nie planuje rozszerzać swych możliwości także w najbliższych miesiącach. Szczególnie że serwis wciąż chwali się przyrostem liczby odbiorców. Dlatego też, choć jeszcze nie zapowiedziano oficjalnie kolejnych podwyżek cen pakietów Netflix w 2024 r., to prawdopodobnie takie zmiany nadejdą. Tym razem jednak mogą dotknąć już bezpośrednio Polski.

Sprawdź też: